Miesiąc: marzec 2008

  • Było nie szaleć

    Tak sobie pomyślał Roch wstając z łóżka i czując ból w każdym, nawet najmniejszym, mięśniu. Zasiadł do komputera i przyjął pozycję najbardziej optymalną. Otworzył Jedynie Słusznego Klienta Poczty (TM) i zaczął sprawdzać pocztę. Do katalogu \”Blog\” wskoczył jeden mail co świadczyło o tym, że pojawił się nowy komentarz na blogu. Po południu Roch zaryzykował wyjście…

  • Pierwszy rowerowy rekord

    Dobry to znak dla Rocha gdy po 85,5 kilometrach może jeszcze cokolwiek napisać. Oznacza to, że jego kondycja nie jest tak opłakana jak mogłoby się zdawać. Wszystko zaczęło się od tego, że rano Roch spojrzał na zaprzyjaźniony blog Reeda, który jak co niedziela zostawił Szanowną Małżonkę, a sam udał się zaspakajać głód rowerowy. Roch nie…

  • Wzmożona aktywność fizyczna

    – Rochu, może pojedziemy do Marketu? – Zapytała Roch mama.– A kupisz mi coś? – Zapytał Roch.– Jak nie będziesz jechał szybko – Odpowiedziała. Roch, znany z tego, że na swoim koncie ma trochę kilometrów spędzonych za kółkiem pojechał bardzo wolno. Miejscami licznik wskazywał 100km/h, ale wszystko było pod kontrolą. Po chwili mijali znak \”Bytom\”…

  • Kolejne plany w planach

    Nastała pogoda umożliwiająca wyjście na rower. Rano jednak Roch pojechał opłacić kilka rachunków, ale ten najcenniejszy zostawił sobie na później. Po obiedzie zadzwonił Koyocik, który uskuteczniał rower i zaproponował, żeby razem pojeździć. Roch wskoczył w kalesonki i ruszył w umówione miejsce. Z nim jechał rachunek za telefon, który jako ostatni pozostał do zapłacenia. Wraz z…

  • Jak kobiety

    Roch rano poszedł do zaprzyjaźnionego PWiK dokończyć walkę z SAPem. Niestety, w przypływie ułańskiej fantazji wykasował połowę plików i musiał zaczynać prawie od początku, a kopii bezpieczeństwa oczywiście nie zrobił bo twardziele backupów nie robią. Na szczęście zadzwonił Koyocik, który wysunął propozycję wspólnego wypadu to Twomarku na zakupy rowerowe. Kobiety chodzą po galeriach i wybieraj…

  • Walka z samym sobą

    Rano Roch udał się do zaprzyjaźnionego PWiK, gdzie swego czasu odbywał praktykę. Okazało się, że na tapecie jest SAP NetWeaver, czyli po naszemu system relacji z klientami (CRM, Customer Relationship Management). Roch, znany ze swojego zamiłowania do systemów Linux, zasiadł przed komputerem i zaczął wpisywać magiczne znaczki, które miały na celu przygotowanie systemu do zainstalowania…

  • NOWOŚĆ!!! LAMPKA TYLNA SOLARYCZNA !!!

    Wieczór, Roch wraz z Reedem prowadzą zacięte dysputy, czas mija w zacnym towarzystwie, aż do momentu kiedy to Reed podsyła link do lampki z Allegro. Niby zwykła tylna lampka, jednak coś ją wyróżnia z tłumu lampek. Nie jest to kosmiczna cena, ani design by Pininfarina. Źródłem zasilania tejże lampki jest światło słoneczne, który jak wiadomo…

  • Bałwan

    I koniec świąt. Po świętach pozostała tabliczka czekolady, wspomnienie po serniczku i trochę kasy, którą Roch przeznaczy na zakup wypasionych i kultowych rękawiczek SPECIALIZED XC LITTLE, po które uda się w najbliższym czasie do Chorzowa. Dziś jednak Roch pragnął tylko jednego. Pogody umożliwiającej wyjście na rower i uskutecznienie jakiegoś skromnego wypadu. Pogoda, początkowo, wysłuchała próśb…

  • Jest ktoś do oblania?

    Roch, znany ze swej męskości, doznał dziś traumy. Trauma owa polegała na tym, że został pomylony z kobietą, a właściwie dziewczyną. Zacznijmy jednak po kolei, czyli od poranka kiedy to Roch wyjrzał za okno i rzucił klasyczne: \”kur*a, ja pier*ole\” po czym poszedł na poranną toaletę. Po czynnościach mających na celu upiększenie Rocha zasiadł on…

  • Wielkanocne poszukiwania

    Świętowanie rozpoczęło się od śniadania. Roch z dużą dozą nieśmiałości nałożył sobie na talerz frykasy, mając przed oczami perspektywę zrzucania zbędnych kilogramów, które mogłyby pojawić się gdyby tak spróbować wszystkiego. Po zjedzonym śniadaniu Roch obowiązkowo wybył na rower. Nie może przecież być tak, że ładny, słoneczny i w miarę ciepły dzień spędzi się przy serniczku.…

  • Poranna aktywność

    Tak się jakoś złożyło, że Roch pozwolił sobie spać do późnej godziny. Obudził go dopiero aromat serniczka, który właśnie skończył się piec i rumienił się do Rocha, któremu ślina ciekła na sam widok tego cudu kulinarnego. Później, z serniczkiem, zasiadł przed komputerem i tradycyjnie zaczął odbierać tysiące listów od Fanek, sprawdzał wiadomości na grupach dyskusyjnych…

  • Dobre i bez pisania

    Leniwy Roch pozdrawia Czcigodnych.