Miesiąc: czerwiec 2010

  • Zbiorcza promocja wszystkich sklepów

    Na początku sprawy formalne, czyli dzisiejszy wypad; początkowo Roch chciał wybrać się na lotnisko, aby zobaczyć zepsutego Cargojet`a lecz ostatecznie uległ on naciskom i gwałtom zaprzyjaźnionego \”Guru Lotniczego\” i wybrał się w teren. Na początek Roch pojechał na Dolomity, tam wjechał w pokrzywy do kolan dzięki czemu ta część nóg została uodporniona na reumatyzm. Później…

  • Plażowiczki

    Z ostatnich lotniczych wieści Roch pragnie donieść, iż zepsuty Cargojet nadal stoi na lotnisku i można go swobodnie fotografować, choć najpierw trzeba dotrzeć w miejsce, który to umożliwi. Właśnie z tym faktem Roch związał swoje dzisiejsze plany rowerowe. Chciał pojechać na lotnisko i rozpocząć eksplorację nieznanego sobie terenu żeby dotrzeć do tego mitycznego miejsca, zwanego…

  • Niedzielno-poniedziałkowa jazda na rowerze

    O ile tytuł może trochę mylić, bo Roch wcale nie jeździł przez całą dobę, ale wczoraj nic nie pisał, a więc dziś będzie zbiorczo, za dwa dni. Jeśli o niedzielę chodzi to już tradycyjnie Roch bawił na lotnisku, ćwicząc warsztat i podziwiając to co ląduje lub startuje. Testował też nowe miejsce do obserwacji, pod bramą,…

  • Pora rozporostować nogi

    Od jakiegoś, dłuższego, czasu Roch miał inne zajęcia na głowie aniżeli jazda na rowerze, jednak w weekend postanowił to zmienić i wyjść na rower szczególnie, że pogoda znacznie się poprawiła. Początkowo Roch chciał jechać na lotnisko, ale nie miał z sobą aparatu więc mógłby tylko oglądać samoloty, a nie oglądać i ćwiczyć warsztat. Po drobnej…

  • Ciąg dalszy regeneracji

    Tak jak Roch ostatnio pisał tak jest w dalszym ciągu. Pogoda sprzyja długiej regeneracji, a więc Roch korzysta z tej możliwości ile może. Deszcz pada, choć może nie gwałtownie, ale mżawki też są wkurzające i wcale nie umilają procesu jeżdżenia na rowerze. W międzyczasie Roch zawitał jeszcze u Koyocika i poza tą wizytą Roch z…

  • Regeneracja

    Po wczorajszych wojażach Roch stwierdził, że dziś będzie się regenerował i – o ile w ogóle – będzie jeździł gdzieś blisko, może wyskoczy w kierunku Koyocika, ale na pewno nie będzie się spinał na więcej niż 30 – 40 kilometrów. Roch musi dbać o zdrowie, bo trzeba przecież podtrzymywać przyrost naturalny, a może nawet wyciągnąć…

  • Dookoła lotniska

    Pogoda ponownie zachęciła Rocha do wdrapania się na rower, co jest utrudnione przez tłuszczyk, którym Roch systematycznie obrasta. Póki nie przekracza limitu wagowego ustalonego dla Bomberka to wszystko jest w porządku, choć Rocha trochę demotywuje fakt brzuszka, który chcąc nie chcąc się pojawił. Żeby trochę się go pozbyć i podtrzymać kondycję Roch wybrał się dookoła…

  • Pierwszy prawdziwy spotting

    Wskazówki zegara nieśmiało wskazywały godzinę 700; Roch snuł się po domu szukając zajęcia na najbliższą godzinę. Nie potrafił zasnąć, za bardzo był podekscytowany tym, co miało dziś nastąpić. Chodził z miejsca na miejsce, nie mógł skupić myśli, czas się dłużył, ale w końcu nadeszła upragniona godzina. Wszyscy jeszcze spali, a Roch cichutko wymykał się z…

  • Rozpadało się

    Pogoda wytrzymała zaledwie cztery dni; piątego dnia zachmurzyło się, zrobiło się zimno i zaczął padać deszcz. Korzystając z tej okazji Roch zabrał się za zdjęcia, które popełnił podczas ostatniej wizyty na lotnisku. Efekty tej pracy można zobaczyć na Picasie. Do \”zrobienia\” pozostały jeszcze samoloty na wysokości przelotowej, ale i za to Roch się zabierze. W…

  • Środek tygodnia na lotnisku

    Po wczorajszym lataniu Roch postanowił, że pojedzie na lotnisko, bo może trafi mu się dzień jak wczoraj i będzie miał kolejne zdjęcia. Na miejscu okazało się, że jest gorzej niż wczoraj, ale i tak lądowania odbywały się na kierunku 09 więc można było fotografować lądujące samoloty. Trafiło się kilka ładnych sztuk, które Roch pokaże jak…

  • Podniebne szaleństwo

    Od rana nad Rochem odbywała się istna orgia samolotowa, a apogeum osiągnęła w momencie kiedy nad Rochem pojawił się Airbus A319. Początkowo Roch nie zauważył go, a gdy już wyskoczył na balkon to samolot chował się za blokiem, więc nie ma zdjęcia. Kiedy już wyszedł na rower to przez 30 minut jazdy spoglądał w niebo…

  • Lekka rekreacja

    W końcu nadszedł czas żeby zaprowadzić samochód do mechanika, celem naprawienia szyberdachu, który się przytkał i na Rocha spadła, a właściwie spłynęła fala powodziowa, która spowodowała drobne zalanie samochodu. Z racji tego, że samochód miał być do odebrania tego samego dnia Roch nie mógł oddalić się zbytnio od Tarnowskich Gór, bo telefon mógł zadzwonić w…