Miesiąc: luty 2015

  • Awaria. Oby nie poważna

    No i stało się. Po wczorajszej jeździe Roch wstawił rower do garażu licząc na to, że pojeździ jeszcze z MIchasią i Żonką, ale okazało się, że Michalina ma katar więc wieczorem zszedł do garażu i chciał przenieść rower do piwnicy, w której jest cieplej. Kiedy wyprowadził rower z garażu odruchowo złapał z tylne koło i…

  • Sam na rowerze

    Kolejny weekend i kolejny rower; zaraz po tym jak wrócili z sobotniego basenu Roch poszedł na rower. Michalinka jak zawsze po basenie poszła spać, a że Żonka była też zmęczona to obie zamknęły się w sypialni, a Roch został sam z rowerowymi planami. W planach mieli też wspólne pedałowanie, ale wieczorem okazało się, że Michalinka…

  • Drugie otwarcie sezonu rowerowego – z Żonką i Michasią

    Luty; powinna leżeć gruba warstwa śniegu zmrożona kilkunastostopniowym mrozem. Ów śnieg powinien skrzypieć pod zimowymi butami, a kurtki powinny być bardzo ciepłe. Ale nie u nas. Weekend był wiosenny, ale chłodny. Roch miał plany rowerowe, ale weekend to czas wspólny z Żonką i Michasią, a rower jest gdzieś z boku. W sobotę rano oczywiście basen…

  • Jak urlop wypoczynkowy to tylko z rodzinką i na rowerze

    Urlop wypoczynkowy to fajna instytucja, można sobie go wziąć kiedy się chce, o ile kierownik się zgodzi i robić na nic co się chce. Roch skorzystał dziś z jednego dnia owego urlopu i rano pojechał z Michalinką i Żonką na basen. Do Rochowej gromadki dołączyła jeszcze ciocia z synkiem i całą piątką pojechali do Tarnowskich…

  • Niech się święci pierwszy luty

    Zbliżał się kolejny weekend i Roch już planował następny wyjazd na rowerze. Na uwadze miał to, że na Stravie brakowało mu 30 km do pełnych stu kilometrów w styczniu. A weekend zapowiadał się bardzo udanie, słońce, suche drogi, czyli wymarzona pogoda na wyjście na rower i przejechanie paru kilometrów. W sobotę tradycyjnie pojechali z Michasią…