Rok: 2017
-
Trenażer jako przykład doskonałego wieszaka
Długo Roch milczał, ale od ostatniego rozstawiania trenażera ale w zasadzie nic u niego się nie działo. Zabawa z dzieciorami, początki zimy, początki wiosny były nawet początki jesieni. Wszystko to z rowerem stojącym w tle. Co prawda Rocha rower stoi w piwnicy, ale do czasu rozstawienia choinki honorowe miejsce w pokoju zajmował rower Żonki, która…
-
Rozstawienie trenażera, dzień 2: finał wielkiego rozstawiania trenażera.
Czas u Rocha płynie wolniej a to dlatego, że od dnia pierwszego minęło całych osiem dni, ale pora rozpocząć dzień drugi rozstawiania trenażera. Oczywiście zaczęło się od tego, że Roch zszedł do garażu, sprawdził co ma wziąć z sobą do piwnicy i wziął to. A była to opona, klucze, magiczna skrzyneczka no i oczywiście rower.…
-
Rozstawienie trenażera, dzień 1: wniesienie do domu.
Dnia pierwszego Roch powziął myśl o tym, żeby zadośćuczynić wieczorowej porze i rozstawić trenażer. Jednak – jak się później okazało – to wcale takie łatwe nie było, o czym Roch przekonał się osobiście. Wszystko zaczęło się od porządków na ogródku; grabienie, wnoszenie, przenoszenie i na trenażer w garażu nie było już miejsca. Jednak Roch o…
-
Listopad na spokojnie, na szczęście
Po ostatnich przebojach związanych z kolizją, chorobami i takimi innymi Roch liczył, że ten nowy miesiąc zacznie się spokojniej i tak też się zaczął. Oczywiście pogoda podupadła na fajowości, ale dzieciorom to nie przeszkadza i rowery kazały sobie przynieść do domu i jeżdżą po pokojach. Stasiowi idzie coraz lepiej, nogi już podnosi i robi \”ziuuuuu\”,…
-
Październik rozpoczęty z przytupem
Nowy miesiąc to nowe wyzwania, a przynajmniej tak Roch sobie zawsze mówił. W planach przecież jest rozstawienie trenażera, przykręcenie (po raz kolejny zresztą) wieszaka na dzieciorowe kurtki, bluzy i płaszcze. Co prawda klamka została już wymieniona na nową, ale Staś z Michaliną dalej robią z niej huśtawkę i następnym razem trzeba będzie dokupić drzwi do…
-
Kadra narodowa w kolarstwie już prawie gotowa
Ostatnie wydarzenia utwierdziły Rocha w tym, że genetycznie spełnił się jako replikator albowiem stworzył dwie wierne repliki samego siebie. Bo jak inaczej można nazwać dwójkę dzieci z zamiłowaniem do roweru (które nie było w żaden sposób wmuszane w nie)? Roch nigdy nie miał ambicji żeby jego dzieciory spełniły marzenia, których Rochowi nie udało się spełnić. Jeśli…
-
Wakacje, wakacje i po wakacjach
Długo Roch nic nie pisał, ale miał też ku temu swoje powody. Otóż na koniec wakacji, a w zasadzie już po wakacjach Roch załapał się na zagraniczny odpoczynek z Żonką i dzieciorami. Zatem na początku września Roch wpakował się w samolot i po 1773 kilometrach wysiadł w zupełnie innej strefie czasowej i klimatycznej. Kiedy w…
-
Nowy miesiąc, nowy post, nowe 100 kilometrów
Sierpień już przeszedł do historii, a więc pora na nową notkę. Tak sie jakoś składa, że jak Roch ma chwilę wolną to bawi się z dziećmi albo zasypia albo układa z klocków LEGO samoloty, helikoptery i inne cuda na kiju. Jeżdzi też na rowerze, ale od pewnego czasu nie wrzuca śladów GPS do publicznej otchłani,…
-
Niespodzianka po fakcie
Początkowo Roch planował napisać notkę, która miała wprowadzać w to co zdarzy się w przyszłości, Miała ona wyglądać tak: Ale koniec końców Roch zaspał i przegapił moment, kiedy mógł zrobić taką zajawkę. Tak więc pozostaje mu napisać, że chciał coś takiego zrobić. Ale dlaczego w ogóle miałby coś takiego robić? Otóż od dłuższego czasu planował…
-
Rekordowy lipiec, a może nawet i sierpień
Spokojnie, Roch nie będzie narzekał na pogodę. Będzie on opisywał jak to w lipcu przejechało mu się prawie 130 kilometrów na rowerze. Tak, w jeden miesiąc dokonał tego, czego kiedyś nie mógł zrobić przez cały rok. Roch się rozkręcił, choć do lepszych wyników miesięcznych jeszcze mu dużo brakuje to jednak więcej niż 100 w jeden…
-
Upalny tydzień z gorączką w tle
Od ostatniej notki minęło nieco czasu. Dla przypomnienia zakończyła się on słowami: Spodenki rowerowe są wyprane. Można myśleć o kolejnym mega wypadzie I tak od tamtego czasu spodenki są dalej wyprane, a mega wypad przekształcił się w mega szpital, czyli wirus zaatakował na całego. Wpierw poległa Miśka, później Staś a na końcu Roch. Każdy z…
-
Upalny weekend z lodami w tle
Zanim Roch się obejrzał nastał wtorek, i musiał jechać do pracy w dodatku pogoda się zepsuła, ale tym razem to dobrze, że jest chłodno. A dlaczego to zaraz się wyjaśni. Otóż wszystko zaczęło się od tego, że w niedzielę Roch z Żonką i dzieciorami pojechali na lody. Był to pierwszy raz, kiedy Michalina na rowerze…