Miesiąc: styczeń 2017

  • Staś wzywał, Roch przybiegł

    Od początku tygodnia zawsze było \”coś\” co Rochowi uniemożliwiało pedałowanie. Najczęściej, poza jednym dniem, przyczyną było \”nie chce mi się\”. Wczoraj Roch był bliski wejścia na rower, ale też ostatecznie wolał się iść umyć i położyć się spać. Dziś Roch też nie za bardzo chciał pedałować, ale ostatecznie się skusił na pedałowanie. Jednak kiedy Roch…

  • Wydłużanie poprzez skracanie

    We wczorajszej notce Roch pisał, że dziś może uda mu się wydłużyć dystans bo 10 kilometrów już jest opanowane i trzeba podnieść sobie poprzeczkę, rzucić nowe wyzwanie i powiedzieć \”nie dasz rady\” po czym udowodnić sobie, że jednak \”dam radę\”. Jednak zacząć należy od tego, że rano Roch z Żonką i dzieciorami pojechali na basen.…

  • Skąd wziąć tę (cholerną) motywację?

    No właśnie – skąd ją wziąć? Jak do tej pory nie słychać o żadnych wynikach badań, które potwierdzałyby, że mądre głowy znalazły gen odpowiadający za motywację. No więc trzeba sobie jakoś radzić samemu. Roch też nie ma gotowej recepty na zmotywowanie się do wejścia na rower i popedałowania, ale ma cel do którego chce dojść.…

  • Kolejny dzień z rowerem między nogami

    I wczoraj i dziś Roch spędzał czas pedałując na rowerze. Powoli staje się to nawykiem, ale jeszcze musi on walczyć z sobą i ze swoich wewnętrznym \”chcę usiąść na fotelu i siedzieć\”. Jednak Roch ma perspektywę lata i musi dokonać transformacji bojlera na zgrabny 4-o albo i 6-o paczek. A tak całkiem poważnie to celem…

  • I znowu pada śnieg; trenażerowi to bez różnicy

    Pedałowanie w domu ma to do siebie, że można to robić w każdych warunkach. I tak właśnie było dziś. Za oknem pada sobie kolejna porcja śniegu, a Roch w ciepłym pokoju pedałował patrząc na skrzyżowanie jak samochody się ślizgają. Po wczorajszej przerwie w pedałowaniu Roch  znowu wsiadł na rower bo trzeba jakoś podtrzymać ten tlący…

  • Trenażer, dzień 4 – już całkiem normalne pedałowanie

    Smutne wieści dziś doszły do Rocha. Otóż jego obrzydliwie długie wolne właśnie się skończyło i za kilka godzin wsiada do samochodu i jedzie do pracy. Nic nie trwa wiecznie, a już na pewno wieczny nie jest urlop. Jednak to co Roch posiedział w domu to można było w końcu nazwać urlopem wypoczynkowym choć tak naprawdę…

  • Przymusowa przerwa techniczna

    No i zdarzyło się coś na co Roch nie miał wielkiego wpływu, a o czym zapomniał. Otóż jak wiadomo, albo i nie wiadomo, Roch się odczula i w dniu odczulającym nie może pić piwa i innego alkoholu, nie może chodzić na basen ani jeździć na rowerze. Musi się oszczędzać jednym słowem. No i dziś właśnie…

  • Dzień trzeci na trenażerze

    Do psychologicznej granicy 14 dni uprawniania jednej czynności pozostało Rochowi całe jedenaście dni. Dziś bowiem po raz trzeci wsiadł na rower, a dokładnie na trenażer, bo przy obecnym niżu rower na zewnątrz skończyłby się płaczem i zapaleniem płuc. Tak więc Roch wsiadł na rower i miał przejechać normalną odległość, czyli w granicach 10 kilometrów, ale…

  • Trenażer, dzień drugi. I basen, dzień pierwszy

    Po wczorajszej inauguracji Roch poczuł, że trochę ma lenia, szczególnie że rano pojechali wspólnie na basen, a później uciekali przed nadchodzącą śnieżycą, ale udało się nie utknąć nigdzie na poboczu. Po powrocie Roch miał ochotę klapnąć się na łóżko, ale Michalina chciała się pobawić ślimakiem, a Staś chciał trochę pogryźć Rocha i tak upłynął czas.…

  • Nowy Rok, ale czy nowy Roch?

    No i stało się, całkiem niedawno nadszedł Nowy Rok, a z nim kolejne postanowienia noworoczne jednak tym razem Roch postanowił, że nic nie będzie postanawiał, bo i tak się nie sprawdzi, nie wystarczy czasu, albo cokolwiek innego stanie na przeszkodzie. Tak więc Roch zamiast postanawiać, że coś zrobi to postanowił to zrobić. Tak po prostu.…