Miesiąc: lipiec 2009

  • A po burzy nastała ładna pogoda

    Po wczorajszym polowaniu na pioruny, które jak na pierwszy raz wyszło całkiem nieźle, Roch postanowił, że wybierze się na dzienne fotografowanie, bo musi pracować nad sobą, żeby być coraz lepszym amatorem. Pojechał nie sam, ale z Aliną, której najwyraźniej taka forma jeżdżenia na rowerze odpowiada bardziej, niż tradycyjne pedałowanie. Roch też nie miał specjalnie ochoty…

  • Roch błaga: ciut chłodniej

    Był okres, że Roch narzekał na złą pogodę, bo deszcz, bo zimno, bo nie można jeździć na rowerze. Teraz jest ciepło, słonecznie i można jeździć na rowerze, ale Rochowi nadal jest źle. Tym razem jest mu za ciepło, o jakieś 10°C. Roch pije i pije i nadal jest mu gorąco, do tego stopnia cierpi, że…

  • Bo wieczorem jest dobre światło

    Będzie krótko, albowiem Roch zapragnął dobrego, wieczornego, światła i czekał z rowerem, aż do wieczora. W okolicach 1900 pojechał na Pniowiec z aparatem i jego wysiłek został nagrodzony. Udało się uchwycić ważkę w locie; do tej pory nie wie jak mu się to udało. Po godzinie wśród komarów, które ucztowały na Rochu, wrócił do domu.…

  • Uciekając przed fankami

    Roch popełnił kolejny falstart, ale tym razem rowerowy. Spoglądając z rana w okno stwierdził, że popołudniu może, a wręcz będzie, padać. Chcąc uniknąć przymusowego postoju Roch ubrał się i punktualnie o 1000 był już gotowy do wyjścia na rower. Nie ujechał nawet kilometra, a z nieba lunął deszcz, który doprowadził Rocha do skrajnego zdenerwowania, bo…

  • Niezamierzony falstart

    Roch chciał napisać notkę wcześniej, ale jakoś tak mu się kliknęło, zaznaczyło i wysłał się jakiś dziwny post, z którym Roch nie miał nic wspólnego. Jeśli komuś pojawiły się jakieś alerty, że to już i teraz, to Roch przeprasza. Szybko to usunął, ale automat i tak był szybszy. Poza tym drobnym falstartem Roch był na…

  • Nawet trzmiel ma już dosyć deszczu

    Rano pogoda zachęcała do rowerowych planów i Roch dał się porwać wyobraźni, która snuła – niczym pająk sieć – plany, gdzie Roch pojedzie i co zobaczy (lub co sfotografuje). Jednak plany zostały szybko zweryfikowane albowiem Codzienna Popołudniowa Burza™ ponownie rozszalała się nad smętnym blokowiskiem Rocha. Po ustąpieniu burzy Roch wyjrzał za okno i zobaczył trzmiela,…

  • Nieobecność usprawiedliwiona

    Który to już raz Roch zapomina o popołudniowo wieczornej notce, jednak tym razem nie było to przeoczenie, inne zadania, a burza, która rozszalała się nad Rochem. Trwało to całą noc i Roch nie chciał ryzykować włożenia kabelka i pozbycia się komputera, bo akurat w tym momencie piorun wycelował w blok Rocha. Dziś już było lepiej.…

  • Wyższa matematyka

    Wczorajsze ~70km odcisnęło na Rochu piętno zmęczenia, ale nie ma co się dziwić skoro w tym roku Roch większe dystanse uskutecznia raz w miesiącu, a nawet rzadziej. Roch wykalkulował więc, że skoro wczoraj było 70km, to dziś można sobie pofolgować, ale na rower trzeba iść. Skoro trzeba iść to Roch poszedł, ale z sobą wziął…

  • W końcu jakiś wspólny wypad

    W końcu można bezkarnie używać słowa lato; jest ciepło, słonecznie, aż chce się jeździć. Roch wyszedł na rower i pojechał na Dolomity, gdzie jeździł po górkach i korzeniach i było fajnie. Z Dolomitów pojechał do Radzionkowa i na Świerklaniec. Licznik wskazał 33km i Roch postanowił wrócić do domu. Powoli wdrapywał się na czwarte piętro obijając…

  • O mały włos

    Początkowo Roch planował polutować, bo dawno tego nie uprawiał, ale pogoda zadawał się mówić \”idź na rower\” i Roch uległ pokusom. Gdy był już prawe ubrany usłyszał znany i znienawidzony odgłos zapowiadający nadejście burzy. Kolejne pół godziny Roch przesiedział w oknie czekając, aż spadnie deszcz, ale nic takiego nie miało miejsca. Zaryzykował więc pójście na…

  • Supełek na chusteczce

    Roch, kończąc poranną i zaległą notkę, zawiązał supełek na chusteczce żeby nie zapomnieć o normalnym cyklu \”wykluwania\” się notek. Tym razem Roch wybrał się na rower z myślą, że pojeździ trochę dłużej, bo i pogoda w końcu zadeklarowała się ze swoimi zamiarami. Roch objechał Repty, Dolomity, Dobieszowice i zakończył na Świerklańcu. Jak zawsze jeździł sam,…

  • Ty Rochu sklerotyku

    Jakieś fatum nad Rochem ciąży i wcale nie chodzi o pogodę, czy chroniczny brak funduszy. Pamięć Rochowi płata coraz większe figle, a to raz chce pisać drugą notkę, a pierwsza ledwie co ostygła, a to innego razu zapomina, a był święcie przekonany, że jednak \”coś tam coś tam\” napisał. Niemniej śpieszy się nadrobić to ewidentne…