Wyniki wyszukiwania dla „label/Podsumowanie”

  • Trochę urodzinowe, trochę podsumowujące

    Czas mija i nic tego nie zmieni – nawet dla Rocha czas płynie nieubłaganie i zbliża się moment, w którym skończy on 32 lata i wkroczy w wiek jezusowy, choć on sam – Roch, a nie Jezus, jeszcze w to nie wierzy. Tak więc przyszła pora na podsumowanie tego, co się u Rocha wydarzyło przez całe 32 lata. Ale spokojnie, nie będzie analizowania rok po roku. Szkoda na to czasu, a były takie lata, że nic – poza studiami i dyplomami – nic się nie działo.

    Tak więc od jakiegoś czasu u Rocha uspokoiło się, o ile można nazwać dwójkę dzieci \”uspokojeniem się\”. W każdy razie chaos jest opanowany, a jak już wyrwie się spod kontroli to można szybko go uspokoić obiecując lody i wyjazd na basen. Oczywiście obietnic – tych złożonych dzieciakom w szczególności – należy dotrzymywać, więc Roch jeździ na lody i na basen. W tedy jest względny spokój. Poza tym, że Roch ma dwójkę dzieciorów to ma jeszcze rower, na którym rzadko jeździ, a jak już się zdarzy, że jeździ to stara się pojechać do raju.

    Ma w planach też wybrać się na stare śmieci, ale jakoś nie może się zorganizować. Ale prawda jest taka, że Rochowi szkoda Michasi, która jak tylko się dowie, że Roch jeździ na rowerze była by smutna, bo ona też na pewno chciałaby jeździć, a Roch nie chce ją okłamywać. Ale może kiedyś uda się wyjechać samemu na rower i sprawdzić co tam na starych śmieciach słychać. No i to byłoby na tyle podsumowania, bo najważniejsze w życiu Rocha są dzieciory i Żonka. Rower, praca i wszystko inne są ważne, ale z tego można łatwo zrezygnować i jeszcze łatwiej znaleźć nowe. A takie dzieciory i Żonka są niepowtarzalne.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Pedałowanie, podsumowanie i wyjaśnienia

    Zaległości ciąg dalszy, ale tym razem wszystko jest usprawiedliwione. Jednak od początku. Co bardziej uważni Czytelnicy bloga mogli wywnioskować, że Roch wraz z Żonką spodziewają się drugiego dziecka. Jednak – o ile Roch pamięta – nie podawał on konkretnego terminu kiedy ma to się wydarzyć. I tak Roch sobie pracował, czasem pedałował i czekali na to drugie dziecko.

    Ulubiona pozycja Rocha; balansowanie na krawędzi.

    Koniec końców się doczekali. Niedawno na Świat przyszedł Roch Junior, czyli Staś. Oczywiście nie obyło się bez zamieszania, poplątania i nerwów, ale tak to już u Rocha bywa. Nic nie może odbyć się na spokojnie. Cała akcja zamknęła się w niecałych dwóch godzinach, łącznie z dojazdem (z uwagi na kodeks drogowy Roch nie napisze nic więcej), a niewiele brakowało a Roch nie zdążył by na narodziny syna, który rodził się cztery sale dalej. Tak się Żonka przyłożyła, że nawet lekarze się dziwili.

    Jednak wszystko zakończyło się powodzeniem i Roch miał kolejny prezent. Po Michasi urodzonej dzień przed Dniem Ojca teraz urodził się Staś na dwa dni przed Wigilią i dokładnie 2.5 roku po Michalinie. Koincydencja dat chyba nie jest przypadkowa, ale Roch nie wierzy w numerologię i te inne sprawy. Faktem jest, że Rochowi urodził się syn i teraz ma uroczą parkę, która później się zbuntuje, będzie miała swoje życie i ogólnie Rocha będą mieli na starego zgreda \”nie znającego się\”.

    Jednak Rochowi nie będzie to przeszkadzało albowiem zanim bunt nastąpi to sprawi sobie szosówkę i bunt dzieci przepedałuje na rowerze lub w inny sposób przetrwa. Jak też obiecał nie będzie już chwalił się Stravą czy innym Endomondo. Obecnie jest na etapie przygotowywania zbiorczych statystyk za mijający już rok 2015, co jest o tyle trudne, że musi przerobić pliki pobrane ze Stravy, ale nie ma pomysłu jeszcze jak się za to zabrać.

    Dziś (chyba już wczoraj) był pierwszy rower po narodzinach Stasia. Na razie udaje się zsynchronizować dzieci tak aby obydwoje poszły spać równocześnie dzięki czemu Żonka ma czas na odpoczynek, a Roch ma okazję żeby wyskoczyć na godzinkę na rower i wrócić niezauważonym. Michasia też by chciała pojeździć, ale pogoda na to nie zbyt pozwala. Wszystko zmieni się w wakacje. Dwa rowery, dwa foteliki i dwójka dzieci, które – Roch ma taką nadzieję – będą dalej lubiły jeździć na rowerze.

    Być może jutro Roch założy licznik na rower i wróci do staromodnego rejestrowania odległości za pomocą licznika, a nie GPSu. Chyba nie warto zmieniać czegoś co sprawdzało się przez lata. Arkusz kalkulacyjny już jest gotowy, pozostaje tylko liczyć na to, że śnieg nie spadnie i będzie można spokojnie pedałować po Nowym Roku.

    Na zakończenie nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć sobie i Wam udanego nowego Roku i do napisania przy okazji najbliższego podsumowania, które już niedługo.

    Roch pozdrawia Czytelników.

  • Podsumowanie 2014 roku i plany na 2015

    \”Jak ten czas zapier*ala\” – Pomyślał sobie ostatnio Roch.

    Roch nie zdążył nacieszyć się urlopem, a ten już się kończy; kończy się też rok, a w zasadzie już się skończył. W takim razie pora go podsumować. Jeśli chodzi o rower to było słabo, wręcz bardzo słabo, ale jak tylko Michalina zyskała możliwość jeżdżenia w foteliku (po konsultacji z naszą Panią Doktor zaczęliśmy z nią jeździć dopiero jak skończyła rok) Roch rozruszał się rowerowo bo Michalinka polubiła jazdę na rowerze, a wręcz ją pokochała do tego stopnia, że jak tylko Roch wracał z pracy to musiał założyć buty na rower i iść pojeździć. I tak się rowerowało aż do nastania chłodniejszych dni, które wymusiły odłożenie roweru do piwnicy, zdjęcie fotelika i ogłoszenie zakończenia sezonu rowerowego. Niemniej jednak Roch nadal miał ochotę jeździć, ale zawsze brakowało mu czasu albo chęci. Każda wymówka była dobra żeby nie jeździć.

    Poza rowerem sporo się działo; roczek Michaliny, cotygodniowe wypady na basen żeby mogła sobie popływać. Pierwsze samodzielne kroki no i pierwsze \”tata\”, choć nie było to pierwsze wypowiedziane słowo. Pierwszym słowem było \”buła\”, później \”mama\”, a daleko za tym dopiero \”tata\”, ale w końcu Roch się doczekał.

    Był także pierwszy wyjazd za granicę i pierwszy lot samolotem. Wszystko po to żeby Michaśka fajnie spędzała czas. Do tej pory wszystko kręciło się wokół niej i pewnie tak zostanie, bo w końcu to \”córunia tatunia\”. I przede wszystkim pierwsze Święta, w których Michalina brała udział w sposób bardzo aktywny. Biegała i śmiała się, bawiła się z innymi dziećmi i rozpakowywała prezenty, a kupiona przez Rocha choinka zrobiła na niej ogromne wrażenie, Po początkowym strachu odkryła, że na choince wiszą słodkie ciasteczka i od tej pory zielone drzewko nie było już straszne.

    Ogólnie rok był udany, pełen atrakcji i w miarę aktywny. Rowerowo można sobie zobaczyć statystyki:

    ****
    Jeśli zaś chodzi o 2015 rok, to Roch sobie, i wszystkim Czytelnikom, życzy żeby nie był gorszy niż ten miniony już, a pod względem rowerowym żeby był jak legendarny rok 2008. Plan podstawowy to doprowadzenie się do względnej kondycji rowerowej, na pewno Roch chciałby trzaskać jakieś długie dystanse rowerowe. Finalna wersja postanowienia to dojechać rowerem do pracy i z pracy do domu w rozsądnym tempie, ale co z tego wyjdzie to już się okaże.
    Roch pozdrawia 
  • Co nowego u Rocha?

    U Rocha wszystko toczy się wokół dziecka i cały plan dnia jest podporządkowany pod małego brzdąca, który spać pójdzie tylko jak Roch jest w domu. Roch celowo nie zaczynał nowej notki od słów \”dawno już Roch nie pisał\” bo to jest oczywiste. Z komputera Roch korzysta jak potrzebuje, a w zasadzie jak naprawdę nie ma nic innego do roboty, a że robota zawsze jakaś jest to komputer odszedł na daleki plan.

    Już niedługo Święta i Nowy Rok, a to oznacza kolejne podsumowanie obecnego – jeszcze – roku. Roch powoli układa sobie plan w głowie, a działo się bardzo dużo i dzieje się dalej. Jedno jest pewne, rok 2014 to pierwszy raz z córką z granicą. Roch postanowił, że Miśka będzie dużo jeździła po świecie. Oboje z Żonką nie chcą aby Miśka była typowym \”cebularzem\”, czyli zaściankowym polaczkiem, który myśli tylko jak sąsiadowi uprzykrzyć życie.

    Poza tym Roch dalej pracuje w Bytomiu, ale nie zamierza zmieniać – to chyba praca, z której Roch czerpie sporo przyjemności i planuje z Open-E związać się na dłużej. No i na koniec trochę o rowerze – jednym z postanowień noworocznych będzie to, że Roch odda w styczniu rower do zaprzyjaźnionego Adventure aby tchnąć w niego nowe życie. A w  najbliższym czasie, czyli w sobotę, Roch pojedzie do Chłopaków aby życzyć im tego co życzy się na Święta.

    Roch pozdrawia Czytelników.