Roch nigdy nie myślał, że wyrwie się ze szponów armii, ale dziś oficjalnie wyrwał się i został przeniesiony do rezerwy w stopniu szeregowego. Nic to nie zmieniło w życiu Rocha, nadal jest tym fajnym kolesiem z sąsiedztwa, który stara się skończyć robota, a czasem jeździ na rowerze. Cała procedura przenoszenia Rocha do rezerwy nie odbyła się bez zbędnych pytań.
– Nie chce pan iść do wojska? – Zapytał komendant.
– Nie. – Odpowiedział Roch.
– A co pan robi? – Zapytał.
– Skończyłem studia – Odpowiedział Roch.
– A jakie? – Zapytał ponownie.
– Informatyka – Odpowiedział Roch.
– Ooooo to przydałby nam się pan – Powiedział komendant i podbił książeczkę.
Roch jednak nie chce wbijać się w kamasze.
Na polu walki z robotem jakiś zastój. Programatorka utknęła gdzieś, maile do firmy nie dochodzą, telefony nie odpowiadają więc można śmiało powiedzieć, że Roch w tej firmie robił zakupy po raz ostatni. Na szczęście płatność przy odbiorze więc kasa uratowana, ale brak kontaktu z firmą, która w nazwie ma słowo korporacja nie świadczy dobrze o tej \”korporacji\”.
W związku z brakiem towaru Roch zrobi swoją własną programatorkę; poczynił nawet pewnie kroki w tym kierunku i od rana drukował schematy w zaprzyjaźnionym PWiK, jutro będzie kserował na folię i odciskał, prasował, trawił, wiercił, malował i chwalił się publicznie na blogu, który jest coraz mniej rowerowy, a końca śniegu nie widać.
Roch pozdrawia Czytelników.
Dodaj komentarz