Po wczorajszym pierwszym rozbiorze roweru, Roch z nadzieją rozpoczął przygotowania do drugiego podejścia. Tym razem postanowił nie zasypiać, a wziąć się solidnie z robotę, bo tej trochę jest. Na początek Roch pozbył się linek i pancerzy, bo to i tak idzie do wymiany, potem wykręcił tylną przerzutkę i postanowił ją trochę przeczyścić.
Już próba wykręcenia jej z ramy nie wróżyła nic dobrego; pisk, skrzypienie i opór powodowały u Rocha zimne poty, bo bał się, że wykręci razem z przerzutką gwint z haka i trzeba będzie kupić nowy, a to wcale nie jest taka łatwa sprawa, bo hak do pięcioletniej ramy to już rzadkość. W końcu przerzutka wyszła, a gwint został, więc wszystko w porządku. Przyczyną takiego pisku była zardzewiała śruba, która złapała wilgoci i przestała współpracować. Trzeba było rozłożyć przerzutkę na czynniki pierwsze.
– “O, sprężynka wyskoczyła” – Zdziwił się Roch.
Wraz ze sprężynką wyskoczyła jeszcze podkładka, jakieś łożysko i inne pomniejsze elementy. O ile łatwo to było rozebrać, o tyle złożyć już jest trudniej. Przy pierwszym podejściu sprężyna nie miała naciągu i przerzutka wysiała jak słoniowi trąba. Znowu trzeba było rozkręcać i naciągać sprężynę, a to takie łatwe nie było. Przydała się dodatkowa para rąk Rocha Seniora, który trzymał przerzutkę, a Roch Junior naciągał. Wspólnymi siłami sprężyna była ciągnięta, a przerzutka stała jak słoniowi.. trąba.
Tył załatwiony, jeszcze tylko wymienić oponę, umyć obręcz i zajrzeć do piasty. Jutro przód, czyli kierownica, hamulce i manetki. Oby tylko nie było sprężyn.
Efekt końcowy:
Roch pozdrawia Czytelników.
Wojciech17:42:35: cze
przerzutka na zdjeciu z twojego bloga ma odwrotnie poskladany wozek……..
Dał Roch ciała. Notka i zdjęcie pozostają dla potomności.
6 odpowiedzi na “Drugi rozbiór roweru”
opis barwny, choć te wszystkie śruby, sprężyny, naciąganie…trochę jak walka z małym Terminatorem. 😉
Bo to taki T-500 jest. Młodszy brat T-1000, ale tak samo upierdliwy 😀
Po zakończeniu konserwacji rowerka,Roch postanowidokonać samodzielnej rozbiórki samochodzika.Czekam na to z nieukrywaną złośliwością. 🙂
Nie, nie – samochodzik to skomplikowana maszyneria. Tego się nie rozbiera 😉
Rozbiera,rozbiera tylko się nie składa samemu. 🙂
U Rocha się nie rozbiera samemu – zdolności mechaniczne kończą się na rowerze (i komputerze) 😉