Miesiąc: grudzień 2008

  • First time is always difficult

    To co Roch dziś napisze przejdzie do annałów twórczości internetowej. Jednak wcześniej to samo napisze w swoim ojczystym języku. Wczoraj Folleherbe poprosiła żeby Roch coś napisał w ogólnie rozumianym języku tak żeby każdy mógł to zrozumieć. Po tym krótkim wstępnie czas przejść do zasadniczej części dzisiejszej notki. Pogoda dopisała i Roch postanowił wyskoczyć, że trochę…

  • Hau, hau

    Roch technicznie poleci bo dziś rower stał w pokoju i odpoczywał, a Roch balował to na kawce, to w Markecie puszczając totka z nadzieją, że trafi przynajmniej szóstkę żeby spełnić kilka swoich marzeń. Kiedyś tam Roch marudził, że Opera Team daje ciała bo blog i zdjęcia nie działają, a jak działają to ułomnie. Niniejszym Roch…

  • Przechwalił pogodę

    Roch od dwóch dni zachwalał pogodę, która dokonywała coraz większej rehabilitacji, ale nic co dobre nie może trwać wiecznie i dziś właśnie skończyła się dobra pogoda. Roch został siłą i gwałtem zmuszony do pozostania w domu bo deszcz z nieba lał się cienkim i denerwującym strumieniem nie dającym się precyzyjnie określić, czy to kapuśniaczek, czy…

  • Idzie wiosna

    Tak pomyślał Roch gdy wyszedł na rower. Zrobił głęboki wdech, powietrze przeszło przez kominiarkę wprost do płuc Rocha i stamtąd poszedł sygnał do mózgu, że Roch zassał wiosenne powietrze. W mózgu szybko powstała myśl żeby pojechać do Świerklańca, skoro jest tak wiosennie. Na miejscu Roch stwierdził, że w parku jest sam jak palec i może…

  • Pogodowej rehabilitacji ciąg dalszy

    Pogoda jakby się poprawiła tak sama z siebie. Roch nie odprawiał czarów, nie zbudował ołtarzyka i nie wbijał szpilek w chmurkę. Od wczoraj pogoda zrobiła się znośna, a dziś słupek rtęci wspiął się na dziesiąte piętro i nawet wróble olały karmni bo na polach mają lepszą stołówkę. Roch wskoczył w rajtki i wybył na rower…