Miesiąc: lipiec 2018
-
Rowerowy weekend
W końcu, w końcu i jeszcze raz w końcu nie pada. Ostatnie tygodnie to był jakiś kosmos z tymi opadami. Roch wyjeżdżał do pracy, padało. Wracał z pracy to znowu padało. Nie dało się nic zrobić, bo padało. Dzieciory w domu robiły Sajgon, Wietnam i Afganistan. Do tego stopnia, że aż Roch nie wytrzymywał. W…
-
Coraz więcej na rowerze
Owszem, nie są to jakieś długie dystanse, ale przecież liczy się to, że jeździ się na rowerze a ilość kilometrów już jest drugorzędną sprawą. Z takiego właśnie założenia wychodzi Roch i pedałuje sobie a to 2 km z dziećmi do sklepu, a to 7 z Miśką do apteki, a to 5 na wycieczce rowerowej z…
-
Prezent urodzinowy – rowerowy oczywiście
Jak powszechnie wiadomo, albo i nie, Roch obchodzi urodziny dopiero w sierpniu, ale tradycyjnie o prezent urodzinowy zaczyna marudzić kilka miesięcy wcześniej. Nie inaczej było i tego roku. Roch zapragnął mieć lepszy licznik, taki który pokazywałby godzinę i kadencję bez udziału telefonu. Wszelkiego rodzaju GPSy to dla Rocha ostateczność bowiem jak ma coś działać dokładnie…