Kategoria: Rower

  • Chłop do Folwarku jedzie, czyli w końcu w Kamyku

    Chłop do Folwarku jedzie, czyli w końcu w Kamyku

    Długo Roch zastanawiał się i kombinował, jak dojechać do kolejnego rowerowego celu, jakim jest Folwark Kamyk, w miejscowości — no przecież — Kamyk. Normalnie dojechać tam można dość ruchliwą drogą, można też częściowo dojechać bocznymi drogami, ale i tak wszystkie boczne drogi łączą się z tą najbardziej ruchliwą, którą ciężko jest pokonać rowerem. Szczególnie że…

  • Hałding, czyli Panie! Hałdy to mi z ręki jadły!

    Hałding, czyli Panie! Hałdy to mi z ręki jadły!

    Długo się Roch zabierał do przejechania tej trasy, ale w końcu się udało. Dużo też o niej pisał, bo najwcześniejsze są jeszcze z zeszłego roku, ale dopiero teraz Rochowi udało się temat wziąć na tapet i go zrealizować. Po części wynika to z tego, że w tym roku ma inne podejście do roweru. Jeśli jest…

  • Pierwszy plan na dłuższy wypad

    Pierwszy plan na dłuższy wypad

    Pogoda jest taka, że do końca nie wiadomo czy to jeszcze zima, czy już nadchodzi wiosna, ale jedno jest pewne. Już raz Roch chodził w krótkim rękawku, więc coś jest na rzeczy z tą wiosną. A skoro zmiana pory roku jest coraz bliższa, to trzeba pomyśleć o jakimś wypadzie inaugurującym sezon rowerowe 2024. Długo Roch…

  • Ferie, ferie i nowa zajawka

    Ferie, ferie i nowa zajawka

    Początek każdego roku to kilka obowiązkowych spraw. Podatki, podwyżki i ferie. I te ostatnie są najbardziej oczekiwane przez dzieciory, bo dwa pierwsze wydarzenia nie dotyczą ich bezpośrednio. Jednak i z tymi feriami są problemy. Bo „przerwa zimowa” jak nazwa wskazuje to przerwa w zimie, a zima powinna kojarzyć się ze śniegiem, a tego w ostatnich…

  • Podsumowanie pierwszego tygodnia stycznia

    Podsumowanie pierwszego tygodnia stycznia

    Początek każdego roku dla Rocha oznacza kilka rzeczy. Pierwsza z nich to oczywiście noworoczne postanowienia, do których Roch — tym razem — podszedł na luzie. Druga z nich to urlop, który stał się już tradycją. Zawsze Roch bierze urlop pomiędzy świętami i przedłuża do go Sześciu Króli (dlaczego Sześciu Króli?). I w tym roku wydarzyło…

  • Projekt na zimę: dirtówka na wiosnę

    Projekt na zimę: dirtówka na wiosnę

    Zima, okres trochę taki nijaki; niby można jeździć na rowerze, ale tak nie bardzo się chce, a z drugiej strony chciałoby się zaszyć w norze, wypić piwko, zapaść w sen zimowy i tak jak niedźwiedzie obudzić się dopiero na wiosnę. W szufladzie zwanej „projekty Rocha” zalega kilka rzeczy, które Roch chce zrobić zimą, ale jakoś…

  • Zima, zima i po zimie

    Zima, zima i po zimie

    Sezon rowerowy, a tym samym aktywność Rocha, stał się trochę mniej aktywny. To normalne u Rocha, szczególnie że w ostatnim czasie spadł śnieg i zrobiło się niefajnie. Choć w tym roku było nieco inaczej, bo śniegu było na tyle dużo, że dało się po nim jeździć. Nie było chlapy, błota pośniegowego i kilka razy Roch…

  • Wieczorne rowery

    Wieczorne rowery

    Idąc z ciosem, Roch postanowił, że będzie jeździł na rowerze wieczorami. Po mocno kijowym październiku postanowił on, że listopad będzie lepszy, a nawet dużo lepszy. Jednak dzień jest już bardzo krótki, więc pozostaje mu jeździć po zmroku. Na szczęście lampki Roch posiada, choć przednią musi trochę „stuningować”, bo ciągle mu opada. Obejma na gumkę nie koniecznie dobrze…

  • Październiku, ach ty październiku

    Październiku, ach ty październiku

    Rok ma dwanaście miesięcy, w których zawsze znajdzie się czas na rower. Choćby na krótki, takie dookoła komina, albo nawet mniejszy — do paczkomatu i z powrotem. To chyba najkrótszy dystans, jaki Roch przejeżdża rowerem, bo w sumie do najbliższego automatu ma jakieś 450 metrów. Jednak każdy miesiąc miał swoje dłuższe lub krótsze wypady, było ich zależnie…

  • Centrownica, czyli rozbudowa domowego serwisu

    Centrownica, czyli rozbudowa domowego serwisu

    W życiu rowerowym przychodzi taka sytuacja, że coś się zepsuje. Normalna sprawa, się jeździ, to się zużywa i psuje, a dopóki ma się odpowiednie narzędzia, to można się bawić w naprawę. Roch od pewnego czasu, który można już liczyć w latach, sam ogarnia swoje rowery i wraz z kolejnymi naprawami kompletuje swój domowy warsztat rowerowy.…

  • Paprocany – Pszczyna – Paprocany

    Paprocany – Pszczyna – Paprocany

    Odkąd Roch skompletował „Rowerowy Zestaw Wypadowy”, czyli pisząc po ludzku, kupił bagażnik rowerowy, świat tras rowerowych stanął przed nim otworem. Do tej pory jak pomyślał o tym, że musi pakować rowery do bagażnika, to dostawał białej gorączki. Inna sprawa, że zapakowanie czterech rowerów jest niemożliwe i nawet kombi nie daje rady. Trzeba by jakiegoś VAN-a mieć na boku, który jeździłby…

  • Umarł król, niech żyje król!

    Umarł król, niech żyje król!

    Także w planach jest trasa, ale już lepiej wytyczona, bo Roch zrezygnował z obecnej nawigacji. Po tym, jak kilka razy wywiodła go w pola, a dokładnie pod zamkniętą bramę piaskowni „Drutarnia 2” w Kaletach. Oczywiście można tutaj iść w licznik z nawigacją — i pewnie Roch pójdzie, ale ma coraz większe rozkminy, bo ostatnio jakoś nie ciągnie go do Garmina.…