Miesiąc: sierpień 2008

  • Daleko posunięta monotonia

    Roch, jak codzień, wyszedł na rower. Powietrze było ciężkie, co wróżyło opad deszczu. Roch nie chciał jechać nigdzie daleko, ale Nosiu się uparł. Roch zacisnął zęby i pojechał na Dolomity. Na samych Dolomitach Roch jeszcze mocniej zaciskał zęby żeby nic spod kół nie syczało na niego. Jednak wszystkie gady gdzieś się schowały i można było…

  • Sykło i uciekło

    Roch postanowił, że pojedzie w las pojeździć po czymś innym niż asfalt. W tym celu udał się na Dolomity i tam postanowił, że zakończy rowerowy dzień. Zazwyczaj Roch nie spogląda pod koła ponieważ Bomberek wybiera nierówności, ale Roch coś tknęło i spojrzał pod przednie koło, który właśnie przejeżdżało po ogonie jakiejś małej żmijki lub innego…

  • Gajowy Roch

    Tytuł nieco mylący, ale Roch chciał zaznaczyć, że dziś polował. Polował na pośladki, takie jędrne z prawdziwego zdarzenia, takie na których Roch mógłby dokonać żywota. I znalazł. Przypadkowo co prawda, ale znalazł. Jednak po kolei. Roch wyskoczył na rower i od razu pojechał na Świerklaniec. Pędził sobie 30 km/h, suszył Buffa więc patrzył w asfalt.…

  • Się nie chciało

    Pogoda dopisała więc Roch postanowił, że zaatakuje upragnioną stówkę. Zaczął jak zawsze od Świerklańca i dalej pojechał do Wymysłowa, Dobieszowic. Pedałował sobie podśpiewując pod nosem bo mp3grajek odmówił posłuszeństwa. Będąc już w okolicach Dolomitów Roch wstąpił do sklepu i zakupił najtańszą wodę jaka była. Portfel świecił pustkami, a klepaków było akurat na najtańszą dostępną wodę.…

  • Kłody pod nogami

    I wcale nie będzie o kaprysach pogodowych, a raczej programowych. Rochowy komputer odmówił posłuszeństwa, a właściwie to Vista przestała chcieć współpracować z Rochem. Ten bez chwili zastanowienia wpisał to co każde dziecko zna na pamięć i już po 40 minutach komputer posiadał nowiutki system. Później przyszła pora na aktualizacje, konfiguracje, a jeszcze Roch chciał wyskoczyć…

  • Pogodo! Nie idź tą drogą

    W skrócie można by napisać: było tak samo jak wczoraj, lało i chmurzyło się. Jednak jest pewne ale. Popołudniu zaczęło się wypogadzać więc Roch postanowił spróbować wyrwać się z domu i chociaż chwilkę popedałować. Początkowo bał się, że wczorajsza historia powtórzy się i znowu trzeba będzie uciekać przed deszczem. Jednak słońce nieśmiało wyglądało zza chmur…

  • Pogoda też czyta Rocha blog

    Jeśli ktoś w to nie wierzy to Roch zaraz to udowodni. Wczoraj ujawnił swój tajny plan, który zakładał, że Roch będzie robił codziennie sto kilometrów. Od rana nic nie wskazywało na to, że popołudniu pogoda załamie się. Od popołudnia zaczynało lekko pokropywać deszczem, ale Roch nie poddawał się. Przelotny opad jeszcze nikogo nie zabił, a…

  • A może by tak stówa?

    Jakiś tydzień temu Roch odkrył niezłą trasę, która umożliwia zrobienie 50 kilometrów w ciągu niespełna dwóch godzin. Przez ten tydzień Roch jeździł nią, aby szybciej zbliżać się do upragnionego dystansu. I dziś Roch pojechał ową trasą, jednak w połowie naszła go wspaniała myśl. – A może by tak jeździć nią dwukrotnie? – Pomyślał Roch i…

  • Paraliż ustąpił

    Od rana Roch czuł, że jego nogi rwą się do pedałowania. Jednak poranki u Rocha są zbyt leniwe żeby pedałować, a sam Roch staję się w miarę przytomny dopiero po drugiej kawie zbożowej. Mniejsza z tym co i kiedy Rochowi staje. Popołudniu Roch ubrał się, wrzucił na głowę genialnego Buffa i zaczął pedałować. Tradycyjnie pojechał…

  • Paraliż nóg

    Od rana Roch wyglądał przez okno w poszukiwaniu deszczowych chmur. Jednak porywisty wiatr przeganiał wszystko i niebo było stawało się coraz czystsze. Z biegiem dnia wiatr ustawał, a słońce mocniej grzało. W końcu Roch wyszedł na rower, ale postępujący paraliż nóg spowodował, że dojechał tylko do Pniowca. O Świerklańcu, czy Dobieszowicach nie było mowy. Na…

  • Strasznie pechowo

    Kolejny dzień \”przelotnych\” opadów deszczu. Do komplety brakowało porywistego wiatru, który dziś się pojawił. Od rana rower stał pod znakiem zapytania. Jednak Roch wpadł na pomysł, że wyskoczy między jednym opadem, a drugim i zrobi chociaż kilka kilometrów. Jednak przeliczył się i wstrzelił się w początek nowego opadu dzięki czemu wrócił cały mokry. Dalszych planów…

  • Pogodowa huśtawka

    Wczoraj lał deszcz, a dziś świeciło słońce. Normalne, pogoda się zmienia, ale dlaczego do jasnej tralala zawsze przytrafia się to w weekend? Wtedy właśnie Roch ma największą ochotę pojeździć jakieś dłuższe dystanse żeby w poniedziałek cieszyć się nową cyferką w dystansie całkowitym. Korzystając z ładnej pogody Roch pojechał do Świerklańca i dalej do Wymysłowa. Później…