Miesiąc: listopad 2009

  • Na początku był gotowiec

    W ramach odkurzania i wietrzenia szafek z gratami Roch natknął się na trochę zapomniany układ elektroniczny, który spłodził był dla Koyocika dawno temu, a celem tego było obeznanie się z lutownicą, a przede wszystkim pretekst do spotkania. Niestety nie jest to, już mityczny, termometr, który Roch produkuje circa od czerwca tego roku, ale i on…

  • Z nosem w Google

    Już na początku zaczęły się schody z robotem. Roch ma silników pod dostatkiem, ale wszystkie jakieś dziwne, bo wychodzi z nich sześć kabelków, w dodatku nie są oznaczone. Z wrodzonej dociekliwości Roch postanowił o nich trochę poczytać. Okazuje się, że są to silniki bezszczotkowe i – cokolwiek to znaczy – są raczej trudne do uruchomienia.…

  • Konstruktor-destruktor

    Roch postanowił powalczyć trochę z robotem, a do tej walki zainspirował go grudniowy numer Elektroniki dla Wszystkich, w którym to numerze użytkownicy chwalili się swoimi robotami. Roch spojrzał z zazdrością na dumnych konstruktorów i ich dumnie prężące się roboty i natychmiast dostał solidną dawkę mobilizacji, przystępując do realizacji swojej, bardzo amatorskiej, konstrukcji, która już zaistniała…

  • Z okazji Dnia Kolejarza

    Nadszedł ten, w którym kolejarze obchodzą swoje święto. Gdyby Roch pracował jako kolejarz pewnie świętowałby, a tak pozostaje mu złożyć życzenia wszystkim kolejarzom, oby górki rozrządowe były nadal pochyłe, a wagony toczyły się lekko. Roch postanowił, że w końcu pójdzie na dworzec i poczeka na jakieś pociągi. Akurat tak się złożyło, że co chwilę coś…

  • Ni to jesień, ni to wiosna

    Po pogodnym weekendzie i w miarę pogodnym poniedziałku nadeszła jesienna plucha, która skutecznie zabiła w Roch resztki ochoty do robienia czegokolwiek. Na domiar złego przyniesiono Rochowi jakiś zasilacz żeby kabel przelutować. Na pytanie, czy nie można obciąć Roch usłyszał, że nie no i musiał siąść do lutownicy i wylutować nieszczęsny kabel pomimo wewnętrznego “nie chce…

  • Kto pamięta Rochowego robota ręka do góry

    Jakiś czas temu Roch zarzekał się, że zrobi swojego pierwszego robota, który miał jeździć, śpiewać i tańczyć. Jednak wraz z upływem czasu pomysł zdawał się umierać śmiercią naturalną, a i zapału i mobilizacji nie było. W końcu Roch przypomniał sobie o tym, że coś z tym fantem trzeba zrobić. Dziś powstała płytka, która będzie –…

  • Kolejny “plener” za Rochem

    Świat fotografii pochłania Rocha – i jego skromne finanse – coraz bardziej. O ile o rowerze Roch nadal pamięta i odczuwa tęsknotę do całkiem przyjemnego ucisku jego czterech liter przez siodełko, to mając do wyboru aparat i rower wybiera rower tfu. aparat. Rower Rocha oczekuje na nowy napęd i ogólny przegląd, który Roch zamierza przeprowadzić…

  • Emocje opadły, a napięcie wzrosło

    Po wczorajszych emocjach związanych z długim, grubym i czarnym obiektywem, który Roch sprawił sobie już pod choinkę, przyszła pora na przetestowanie możliwości tego cacuszka. Na razie Roch tylko wyszedł na balkon i pstryknął wieżę kościała oddalonego o jakieś 800 – 900 metrów od miejsca, w którym Roch stał. Zdjęcie oczywiście robione “z ręki”, a i warunki…

  • Jest długi, czarny i gruby

    Dziś dla Rocha jest szczególny dzień, czekał długo, marzył i wyobrażał sobie jaki będzie ten pierwszy raz. Jak wiadomo pierwsze razy są zawsze trudne, a czasem nawet bolesne. Roch bał się tego, ale chęć przeżycia tego pierwszego, z pierwszych, razu była silniejsza od nawet najgorszego bólu przeszywającego Rochowe ciało. Spocone dłonie, suchość w ustach, kompletny brak…

  • Porażka ma zdecydowanie gorzki smak

    Nadszedł ten dzień, nadeszła ta chwila, w której wszystkie dotychczasowe osiągnięcia Rocha zostały zweryfikowane. Mowa oczywiście o solidnym obciążeniu zasilacza, z którym Roch walczył od dwóch dni. Po przyjeździe do Koyota, Rocha jeszcze raz wszystko przemierzył, przedzwonił i stwierdził, że można próbować. Ręce mu się trzęsły tak, że wtyczką do gniazdka trafił dopiero za trzecim…

  • Kolejne nacięcie na Rochowym biurku

    Ciąg dalszy walki z zasilaczem, o którym Roch wczoraj pisał. Po wykryciu winowajców, czyli przepalonego bezpiecznika i powodującego zwarcie mostka Graetza Roch udał się do miasta kupić nowe zamienniki. Jednak okazało się, że Chińczyk potrafi udziwnić każdy element i nie można było kupić mostka o prądzie 1.5A i trzeba było zacząć kombinować. W końcu Roch…

  • Dobry start w nowy tydzień

    Roch zaczynał każdy poniedziałek od słów “jak ja nie lubię poniedziałków”, po czym szedł do okna sprawdzić, czy spadł już śnieg, czy jeszcze można myśleć o wyjściu na zewnątrz. Później to różnie, jak był zły poniedziałek, to Roch starał się wyładnieć przed lustrem, a jak był bardzo zły poniedziałek to nawet nie podchodził do próby…