Awatar Roch Brada

Mokry i zimny rower

Kolejny dzień spędzony na rowerze, tym razem wspólnie z Koyotem, który dał się wyciągnąć krótką przejażdżkę. Oczywiście trasa już sprawdzona, czyli Miasteczko Śląskie. Cały kłopot polegał na tym, że było zimno, a chwilę przed wyjazdem z domu przestał padać deszcz, czyli było też mokro. Jednak powoli Roch toczył się w kierunku stacji. Woda spod kół pryskała na nowiutką ramę, ale kiedyś w końcu musi się ubrudzić.

Z powrotem Roch wracał już sam, zrobiło się jeszcze zimniej i w dodatku trochę się ściemniło. Jednak Roch wyposażył się w lampkę która oświetla mu tyłek żeby nikt w niego nie wjechał, w końcu Roch jest w pewien sposób przyzwyczajony do tej części swojego ciała. Jak dojeżdżał do domu to jeszcze było (w miarę) jasno, ale słońce już chowało się za horyzontem.

Jutro, o ile pogoda pozwoli, Roch znowu wybywa na rower. Trzeba korzystać póki jeszcze można.

Roch pozdrawia Czytelników.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

4 odpowiedzi na „Mokry i zimny rower”

  1. Awatar

    \”póki jeszcze można.\” Zabrzmiało tak jak by w zimie się nie dało jeździć 😀

  2. Awatar

    Pewnie że się da 😀 Kto raz spróbował, jeździ co zimę 😀 Tak na dowód http://www.youtube.com/watch?v=V2SmVT2YZwI W zimie też jeździmy 😀 Jeśli nie codziennie to chociaż od masy do masy 😀 I sylwestra na rowerze spędziliśmy 😀 http://www.youtube.com/watch?v=nEPreoHnZmA 😀

  3. Awatar

    Wiem, że da się jeździć w zimie, kiedyś nawet jeździłem, ale to było 30 kilogramów temu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *