W styczniu to mało prawdopodobne, ale i tak odrobina cieplejszego powietrza powoduje u Rocha zwiększenie ochoty do życia i serwisowania roweru. Śnieg topnieje w oczach, deszcz od czasu do czasu pokropuje i już widać czerń asfaltu. Korzystając z tego Roch w poniedziałek, albo we wtorek, pójdzie z rowerem do zaprzyjaźnionego Adventure i skończy wymianę hamulców. Nie ma na co czekać i kupować to tarcz, to klocków — przecież można wszystko kupić za jednym zamachem, a ewentualny debet zapisać w zeszycie.
Tak więc Roch niedługo zakończy pierwszą część serwisowania roweru i pozostanie tylko wymiana oleju w amortyzatorze, ale to bliżej wiosny, czyli gdzieś w lutym / marcu żeby zacząć sezon z nowym olejem w goleniach. Tak, pokrótce, wygląda plan na najbliższe kilkanaście dni, a później pozostanie czekać na ocieplenie i nic tylko jeździć.
Roch pozdrawia Czytelników.
10 odpowiedzi na “Czyżby wiosna?”
Nie wiem czy to jest objawem wiosny, ale jak wczoraj wracałem na rowerze z afteru po gliwickiej masie krytycznej, deszcz padał na mnie z góry z dołu i z boku, jak auto przejechało. Mało tego prawie przymarzłem do siodełka, to chyba jeszcze nie jest wiosna 😀
Jest, nie jest ważne, że śniegu już nie ma, reszta to kwestia czasu 🙂
penie w połowie stycznia będzie znów biała i tak do marca jak co roku :/
Oby nie 😉
ale jak już będzie pogoda ok zapraszam do Pławniowic mam parę fajnych tras a widzę że dar do foto jest wiec parę dobrych uda się zrobić 🙂
A skorzystam bardzo chętnie, ale wpierw kondycję trzeba wyrobić 😉
ja też muszę bo po świętach to mam parę kg więcej :/
Więc wiesz o czym piszę, pierwsze miesiące będą bolesne 😀
pewnie tak jak w zeszłym roku problemy by pokonać 20km :/ a tak ogólnie to fajny blog 🙂
Dzięki, staram się, ale sezonowość powoduje, że teraz to tylko pogoda i naprawy królują 😉