Rok: 2017
-
Rycząca czterdziestka
I to dosłownie; kiedy Roch kończył czterdziesty kilometr to i on i jego dystans ryczały. Ale zaraz zaraz Roch i czterdzieści kilometrów?! A tak, bo dziś Roch odebrał wychodne za naprawienie ostatniej rzeczy, która niedomagała była i tak właśnie znalazł się w Tarnowskich Górach z rowerem w bagażniku. Początkowo trochę przestraszyła go pogoda \”bo przecież…
-
Co tam w trawie piszczy?
No własnie co w trawie piszczy? Ano sporo się dzieje w rowerowym świecie Rocha. Przede wszystkim codzienne wycieczki rowerowe z dzieciorami i Żonką, które już stały się tradycją. Roch nawet nie wchodzi do domu. Zostawia rzeczy w samochodzie, w garażu zmienia buty, zakłada – obowiązkowo – kask i idzie na wycieczkę rowerową. Dystanse są w…
-
Podsumowanie ostatniego urlopu. I całego tygodnia
Czerwiec minął, urlop minął i pozostało tylko zebrać się w sobie i napisać parę słów o tym co działo się podczas tego urlopu, a działo się sporo. Oczywiście rowerowo się działo. Michalina załapała bakcyla rowerowego do tego stopnia, że sama się domagała wycieczek rowerowych, a jak już każdy miał kask na głowie to sama wymyślała…
-
Cały dzień, a nawet tydzień, na rowerze
Nawet najstarsi górale w najskrytszych snach nie sądzili, że Roch jeszcze kiedykolwiek napisze, że jeździł na rowerze przez tydzień z rzędu. A tak właśnie się stało na Rochowym urlopie. Od poniedziałku Roch ma wolne i jedynie co próbuje robić to jeździć na rowerze. I jakoś to się udaje. Najprawdopodobniej dlatego, że odkąd Michalina ma nowy…
-
Podsumowanie weekendu, ale już bez nowego roweru
Mija, a w zasadnie minął, już tydzień odkąd Michalina pomyka na nowym rowerze i od tego czasu przybyło trochę strupów na łokciach, ale też przybyło więcej kilometrów, które Michalina przejeżdża. Dziś i wczoraj Michalina chciała jeździć na rowerze dookoła domu, ale Roch uparł się, że fajnie by było pojeździć trochę dalej, bo trzeba się obyć…
-
Podsumowanie weekendu i całkiem nowy… rower
Tak się stało, że Roch bardziej niż przed komputerem wolał siedzieć na dworze z dziećmi, szczególnie że pogoda była aż za dobra. Ciepło, słonecznie i całkiem rowerowo. Zacząć jednak należy od tego, że Michalina urosła tak bardzo, że wyrosła ze swojego rowerka i trzeba było zacząć myśleć o nowym, większym. Roch, mający pasję w sercu…
-
W końcu się udało, czyli rowerem po starych śmieciach
Długo Roch zapowiadał i długo Roch się odgrażał, ale w końcu po wielu niepowodzeniach i \”nie chcę mi się\” Roch pojeździł po starych śmiechach, czyli zabrał rower do Tarnowskich Gór. Oczywiście wszystko odbyło się po pracy, z której Roch urwał się wcześniej żeby móc jeszcze wrócić o jakiejś normalnej godzinie, a może nawet udałoby się…
-
Szybki rower po pracy
Pogoda zaczęła w końcu przypominać tę, która ma być w maju; czyli było ciepło, słonecznie i jakoś tak rowerowo. Po powrocie do domu okazało się, że dzieciory już śpią. Tak więc Roch postanowił, że pójdzie na rower, no bo Żonka już miała herbatę zrobioną, dzieciory – jak już Roch wcześniej pisał – śpią, więc można…
-
Trochę zaległości i pierwsze testy uchwytu
O uchwycie, który Roch zrobił z odpadków, było już raz na blogu. Jednak wszystko co do tej pory o nim Roch pisał było jedynie teorią nie popartą żadnymi doświadczeniami. A wiadomo, że najlepiej jest napisać o czymś jak już przejdzie fazę testów, bo a nóż przy zakładaniu na kierownicę uchwyt mógłby się obsuwać albo odpadać…
-
O tym jak Roch zrobił sobie uchwyt na telefon
Cały pomysł na taki uchwyt wziął się stąd, że \”Centrum Telemetryczne\” w kieszeni losowo gubi sygnał z czujnika kadencji/prędkości lub z opaski mierzącej puls. Wszystko przez tego Bluetooth Smart, który jest tak smart, że jak odległość jest zbyt duża to zasięg się gubi, a później się pojawia i znowu się gubi i tak w koło.…
-
Rodakom pracującym w pocie czoła!
-
Majówkowy rower z zapaleniem ucha w tle
Po tygodniach deszczu, śniegu, zimna i pluchy w końcu nastały czasy tłuste w słońce, temperaturę i witaminę D. Roch postanowił to wykorzystać na wypad na lotnisko pod Częstochową. Dawno już nie był na żadnym lotnisku, a wypadałoby od czasu do czasu coś porobić w kierunku samolotów. Tak więc Roch zapakował się z Rodzinką do samochodu…