Rok: 2011

  • Podsumowanie roku 2011

    No i przyszedł czas kiedy Roch musi zrobić wirtualny rachunek sumienia. Co udało mu się osiągnąć, a co udało mu się spieprzyć. Powoli staje się to tradycją albowiem w zeszłym roku Roch też uzewnętrzniał się choć nie był tak wylewny jak w tym roku. Roch postara zachować się jakąś chronologię wydarzeń, ale nie obiecuje, że…

  • Rowerowe Boże Narodzenie

    Kto by pomyślał, że Roch jeszcze w tym roku wyskoczy na rower. On sam już powoli tracił nadzieję, że będzie mu dane pojeździć, ale wczoraj pogoda zrobiła Rochowi wyjątek i przez cały dzień było znośnie, nie padał deszcz ani śnieg. Roch wskoczył w ciepłe spodenki, założył zestaw koszulek, okręcił się buffem, założył dwie pary rękawiczek,…

  • Wesołych Świąt

    I nadeszły kolejne Święta, dla Rocha pierwsze, które spędzi wspólnie z swoją drugą połówką jabłka. Jednak celem tej notki nie jest chwalenie się, ale złożenie Wam, Czcigodni, życzeń, a zatem do meritum: Roch i Jacek składają Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, wesołych, owocnych, spokojnych, rodzinnych, ciepłych, kolorowych, ociekających prezentami Świąt Bożego Narodzenia. Jedzcie i pijcie, a…

  • Ustroń fajny jest!

    I tak, wszystko co przyjemne bardzo szybko się kończy. Tak też wypad do Ustronia z Mychą skończył się w poniedziałek, okolicach godziny 900 kiedy to oddali kluczyk do pokoju, zapakowali się do Kropka i pojechali w kierunku Katowic. Przez trzy dni Roch nie myślał o niczym innym jak tylko o osobie, z którą spędzał miło…

  • Kolejna nieobecność w planach, ale usprawiedliwiona

    Przed Rochem i Czytelnikami kolejny weekend. Pogoda zapowiada się ładnie, chciałoby się napisać, że rowerowo jednak Roch z dziką przyjemnością zostawi rower w domu. Weekend ma już zaplanowany wraz ze swoją drugą połówką jabłka. Można już zdradzić, że celem jest Ustroń i jego atrakcje. Na pewno Czantoria, na pewno prywatne muzeum motocykli i masa innych…

  • Kolejne zaległości

    I znowu Rochowi zapomniało się, że ma blog, ma swoich Czytelników, o których powinien dbać. Jest mu trochę głupio, ale śpieszy nadrobić zaległości, a tych jest sporo. Co prawda na rowerze jest już całkiem pokaźna warstwa kurzu sugerująca, że Roch w ogóle nie jeździ na nim. Pogoda jest nawet znośna, zimno co prawda, ale bez…

  • Zimy nie widać

    Pora przełamać kolejną porcje ciszy; od ostatniej notki trochę czasu już minęło, odzew póki co na pograniczu błędu statystycznego (nie licząc dwóch zaznajomionych blogerów: Janka i Pawła, którzy zostali sprowadzeni przez Roch do roli błędu statystycznego), ale Roch to rozumie — zimowy okres nie nastraja na myślenie o rowerowaniu, ale jak tylko sezon ruszy pełną parą…

  • Poniedziałkowa luźna myśl

    Blog się rozwinął, pojawiają się komentarze, blog jest linkowany w innych blogach, a Roch linkuje inne Blogi u siebie. Luźna myśl jest taka: przyszłoroczna wspólna przejażdżka, wszystkich blogujących. Miejsce i trasa do ustalenia. Tak samo jak inne szczegóły. Na chwilę obecną jest to sondowanie rynku, ale może coś z tej inicjatywy wypali. Póki co tyle.…

  • Rowerowo nic się nie dzieje

    Od ostatniego wpisu minęło kilka dni, a Roch nawet nie pomyślał żeby wyjść na rower. Pogoda nawet znośna, termometr dziś pokazywał 7°C, ale wiatr wieje okropny i rower odpada. Szczególnie, że w kurtce Roch robiłby za żagiel i jadąc z wiatrem miałby się fajnie, ale już pod wiatr byłby spory problem. Zatem Roch siedzi w…

  • Dużo pracy, mało roweru

    No i tak prawie zleciał nam cały rok; starego zostało jeszcze 31 dni i trzeba będzie zrobić rowerowy rachunek sumienia. Jednak zanim do tego dojdzie to Roch jeszcze kilka notek napisze. Na rower nie ma czasu, pogoda — o zgrozo — coraz bardziej jesienna. I dobrze, bo nie trzeba skrobać samochodu, ani wkładać łopaty do…

  • Nie całkiem normalny koniec tygodnia

    Długo Roch nie dawał znaku życia, ale koniec tygodnia należał do tych spod znaku szalonych. Jak już wiadomo, Roch utracił Megi, a właściwie tylko jej tył, ale to nie zmienia faktu, że nie mógł jej zarejestrować, a tym samym nie mógł nią jeździć. Komunikacja miejsca wywoływała u niego gorączkę, a więc wbrew wszystkim zakazom jeździł…

  • Ostatni wypad na Dolomity. Lub przedostatni

    Początkowo nie chciało się Rochowi wychodzić z domu; termometr pokazywał temperaturę bliską zeru, a w takich warunkach nawet Roch odmawia pedałowania, ale im słońce wyżej wędrowało tym robiło się cieplej. Na ambicję Rochowi wszedł również Koyot, który mimo zimna poszedł na rower, Roch nie chciał wpisać kolejnego zera do swoich nowych statystyk, które cały czas…