Miesiąc: styczeń 2009

  • Przyszła kryska na Matyska

    Długo Roch się wzbraniał, a jeszcze dłużej hartował się, ale nic nie pomogło. Roch obudził się z gorączką i, bólem głowy, czyli choroba w Rochu kwitnęła. Jednak Roch nie poddawał się i walczył z okropnym choróbskiem domowymi sposobami. Herbatka z soczkiem malinowym pochodzącym z domowej apteczki, potem promieniowanie monitora, aż w końcu chwilka w łóżku.…

  • Jakoś zimniej się zrobiło

    Po weekendowym cieple pozostało tylko wspomnienie i dwie notki na blogu. Od jakiegoś czasu nieśmiało próbuje zaatakować zima, wyparta przez wyże i inne fronty ku uciesze Rocha. Temperatura spadła do zera, słońce zostało zakryte przez grube chmury i tylko czekać jak spadnie śnieg i Roch ponownie zapadnie na śniegofobię. Zimno i chmury są jeszcze znośne…

  • Cisza na łączach

    Jakaś bliżej nie określona siła spowodowała, że Roch wczoraj zapomniał o kolejnej rowerowej notce na jego już prawie oficjalnym blogu. Jako, że Roch nie lubi zaszłości dziś, mając do wyboru pisanie o wczorajszym rowerze lub dzisiejszym lutowaniu, opisze wczorajszy wypad rowerowy do zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego Adventure. Dalszy wypad był nie możliwy z powodu niskiego ciśnienia…

  • Nie jest dobrze, jest źle

    Poranek dla Rocha był bardzo bolesny. Do tego stopnia, że Roch zastanawiał się, czy czasem przez weekend jeździł z założonym siodełkiem, czy na samej rurce. Oczywiście ból promieniował od miejsca na cztery litery dookoła całego Rocha. Są to skutki pierwszego, w tym roku, weekendu spędzonego w siodle, pierwszych w tym roku 64 kilometrów i w…

  • Cały dzień na rowerze

    Nie ma takiego słowa w słowniku, które w pełni opisałoby dzisiejszą pogodę. Rano, w okolicach godziny 1000, było pięć stopni nad zerem, słońce świeciło, a Roch z Michałem pedałowali na Chechło, żeby zaostrzyć apetyt. Miejscami leżał jeszcze śnieg, ale to dodawało pogodzie uroku, jakiegoś specyficznego klimatu. Po powrocie Roch wchłonął obiad, wypił kompocik, beeeknął sobie…

  • Zintegrowany z rowerem gnał przed siebie

    Nadszedł ten dzień, w którym pogoda dopisała, ba, słońce nawet wyszło. Roch wkręcił bloki, założył pedały i stwierdził, że szkoda mu butów, za które zapłacił górę pieniędzy i do tej pory nie potrafi się finansowo podnieść. Jednak chęć sprawdzenia była silniejsza. Już po chwili Roch stał w butach i szukał licznika, który gdzieś zgubił się.…

  • Gdyby nie drzemka

    Pogoda zacna, śnieg stopniał, ulice jeszcze mokre, ale z biegiem dnia zaczynały przesychać. Roch postanowił, że wkręci pedały, założy buty i sprawdzi jak jeździ się w nowych butach. Wszystko układało się dobrze, póki Rocha nie naszła ochota na popołudniową drzemkę. Początkowo planował pospać pół godziny, ale z pół godziny zrobiło się półtorej godziny i dzień…

  • Śniegowa czkawka

    Roch straszył, że śnieg stopniał i niedługo wyjdzie na rower, a po powrocie napisze taką notkę, że Nobel z literatury będzie gwarantowany. Jednak natura szybko zweryfikowała jego plany. Poranek przywitał Rocha śniegiem, deszczem i mgłą. Wraz z upływem dnia śnieg zmienił się w deszcz i powstała przyjemne błoto pośniegowe. W związku z pogodą Roch nie…

  • Idzie ku lepszemu

    W okolicach godziny 9 00 Roch zwalił się z łóżka i, jak to ma w zwyczaju, podszedł do okna żeby skontrolować poziom śniegu. To co ujrzał zszokowało go – śnieg stopniał, pozostały jeszcze drobne ślady, ale padający przez cały dzień deszcz skutecznie roztopi resztki śniegu. Do tego temperatura w okolicach 10°C powoduje, że Roch zaczął…

  • (Nie)rowerowy blog Rocha

    W ostatnim czasie blog Rocha jakby zatracił swój główny temat, czyli rower. Od kilku(nastu) tygodni Roch pisze w zasadzie o wszystkim tylko nie o rowerze. Spowodowane jest to przez śniegofobię, która paraliżuje Rocha jak tylko pomyśli o rowerze. Efektem tego paraliżu jest stojący rower, który zbiera kurz i tyjący, przed komputerem, Roch. Pozostaje czekać na…

  • Dzień bez notki to dzień stracony

    Kolejny raz niedziela upłynęła pod znakiem ciszy na łączach. Roch jakoś późno wrócił do domu z kawki i już mu się nie chciało włączać komputera. Zjadł kolacje i poszedł spać bo i w TV jakoś nic nie było. Jednak to było wczoraj. Dziś Roch był umówiony w zaprzyjaźnionym PWiK celem odbioru złącza zasilającego, które dla…

  • Potrzebne koła

    Postęp w tworzeniu jeżdżącego, grającego i świecącego robota doprowadził Rocha do nie byle jakiego problemu. Bo jak tu jeździć gdy nie ma kół? To tak samo jakby próbować jeździć na rowerze bez kół. Jednym słowem nie da się. Roch zaczął poszukiwania pary kół, które mógłby adoptować do jego zachcianki jaką jest owy robot. Żeby znaleźć…