Pogoda całkiem się zepsuła, co w zimie jest normalne; pada deszcz zamiast śniegu (co akurat jest dobre), jest ciepło, co powoduje, że spadnięty deszcz nie marznie, ale nie można jeździć na rowerze, co w styczniu nie powinno nikogo dziwić. Wychodzi na to, że ostatni wypad rowerowy był tylko incydentem, a nie czymś bardziej stałym.
Poza tym cisza, Roch wybiera się do zaprzyjaźnionego Adventure żeby uzupełnić płyn w tylnym hamulcu, ale chce jechać rowerem, a pogoda mu to skutecznie uniemożliwia. Może uda się jutro wyskoczyć, a jak nie to trzeba będzie jechać autem. Krótko, ale też nie ma o czym pisać.
Roch pozdrawia Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz