Miesiąc: czerwiec 2008

  • Totalny leniwiec

    Po wczorajszych harcach Roch miał ochotę na chwilkę zapomnienia. Dlatego podjął męską decyzję, że dziś nie idzie na rower. I tak z rana pojechał umyć samochód, później go zatankować. Po tych czynnościach zjadł obiad i poszedł spać. Gdy Roch wstał zszedł na dół i pojechał, rowerem, do Pani z Plusa żeby zapłacić rachunek. Tam, znany…

  • Zły ten administrator

    Wczorajszej notki jak można zauważyć nie ma, a to dlatego, że zabrakło Rochowi Internetu. Jak na złość ktoś przykręcił kurek z płynącym internetem i Roch nie mógł opisać swoich przygód, a jest to co opisywać. Wszystko zaczęło się rano, gdy Roch spotkał się z Koyocikiem i Reedem. Planowali wspólnie pojechać na lotnisko w Pyrzowicach, aby…

  • Nowy gadżet

    Ciężko nazbierane przez Rocha zaskórniaki zostały dziś wydane w sposób optymalny. Z wielką pomocą rodziców Roch stał się szczęśliwym posiadaczem palmtopa, dzięki któremu może nawigować po mieście i nie tylko. Zakupiony palmtop nazywa się MIO P560 i jest na pełnym wypasie. Bluetooth i Wi Fi gwarantują łączność wszędzie tam gdzie Roch zechce, a Windows Mobile…

  • Bida z nędzą

    Świeżość i niepowtarzalność weszły Rochowi w krew. Codziennie stara się ograniczyć lub zniwelować wszelkie powtórki trasowe, ale z uwagi na ograniczone możliwości od czasu do czasu nastąpi powtórka. Jednak dziś cały dystans można nazwać świeżym i niepowtarzalnym. Na pierwszy ogień poszło Miasteczko Śląskie, do którego Roch dojechał drogą wewnętrzną PKP. Na szczęście obeszło się bez…

  • Wesoło w czubie i w piętach

    No i stało się. Roch po raz kolejny przytoczył cytat z klasyka, czyli z Tuwima. Dlaczego taki tytuł notki? Bo dziś było wesoło w czubie! I nie była to sprawka C2H5OH tylko jakoś tak wstało się Rochowi którąś z nóg i cały dzień już taki pozostał. Na początek Roch pojechał na Repty. Tam pojeździł po…

  • Tłusty wtorek?

    Na początku Roch planował skromny wypad na Świerklaniec, aby podziwiać lśniące pośladki rowerzystek, ale ich nie było. Wiadomo – początek tygodnia to rowerzystki nie wyjeżdżają. Tak więc Roch postanowił pojechać dalej, czyli do Wymysłowa i tam.. się zgubił. Kierował się na Piekary Śląskie i dzięki temu zwiedził muzeum fortyfikacji, a także liczne zajazdy. W końcu…

  • Taki lajtowy wypad

    Roch postanowił, że dziś odbędzie się lajtowy wypad na Pniowiec podczas, którego zostanie spożyta puszeczka jakiegoś Stronga. W spożywaniu pomagał Nosiu, który początkowo opierał się, ale koniec końców wchłonął puszeczkę. Po odpoczynku połączonym ze spożywaniem Roch z Nosiem pojechali na dłuższą wizytę u pewnej osoby. W drodze powrotnej Roch zobaczył taki oto cymes. Stała sobie…

  • Jedzie Roch przez wieś

    Ciąg dalszy przeżywania nowości, świeżości i innych takich tam. Na początku wypadu Roch pojechał na Dolomity i Suchą Górę. Tam, wraz z Nosiem, spożył artykuły energetyzujące, chwilę się poopalał i wrócił do domu. Po drodze zatrzymali się na lodzika o smaku waniliowym w pobliskim sklepie. Po spożyciu od razu zrobiło się chłodniej w ustach i…

  • Świeżość, nowość, nieprzewidywalność, atrakcyjność

    Zgodnie z wczorajszymi obietnicami Roch wprowadził w swoje wypady rowerowe urozmaicenie, świeżość, atrakcyjność i inne przymiotniki, które od wczoraj będą głównym argumentem przy wyborze trasy. I tak oto Roch miast tradycyjnie pojechać na Repty pojechał na Suchą Górę. Dawno tam nie był, ostatni raz to chyba z Koyocikiem tam zajechali, i postanowił, że odwiedzi stare…

  • Nudno tak jakby

    Odmiana by się przydała ponieważ dalsze jeżdżenie tymi samymi trasami staje się nudne. Wciąż te same korzenie i dziury, te same drzewa i takie same widoki. Roch szuka jakiejś alternatywy, która mogłaby wprowadzić trochę świeżości w rowerowe wycieczki Rocha. Jednak na Jurę za daleko, a i samemu to raczej niebezpiecznie – jeszcze jakiś wyposzczony niedźwiedź…

  • Jak codzień

    Cóż tu dużo pisać – Roch był na rowerze. Żadna to nowość bo od początku pisania tego pamiętnika Roch stara się wykreować na kolarza. Jak mu to wychodzi to już nie jemu oceniać. Koniec tych filozoficznych wycieczek. Zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami Roch pojechał na Dolomity sprawdzić oponkę, ale na miejscu doszedł do wniosku, że jedyne…

  • Kolejne zakupy rowerowe

    Pech chciał, że tylna opona Rocha akurat dzisiaj musiała wyzionąć ducha. Żeby było zabawniej przetarła się na boku i straciła resztki swojej, i tak znikomej, prostoty. Biła na boki tak, że Roch nie mógł zapanować nad swoim rumakiem. Wkur..zył się i wrócił do domu. Zajrzał do swojego słoika-skarbonki, w którym świeciło pustkami. W portfelu podobnie,…